Tym razem spotkaliśmy się w samym centrum Houston (czwartego największego miasta w USA), więc mogliśmy podziwiać gigantyczne drapacze chmur i pozwiedzać odrobinę Downtown. 21 osób, nasze wielkie Polskie Stado w centrum wielkiego miasta! Oczywiście największą przyjemność mieliśmy z tego, że znowu mogliśmy spędzić czas wszyscy razem. Dostarczyliśmy sobie kolejna porcję śmiesznych historii z bookfieldu, podzieliliśmy się emocjami, które nam towarzyszyły w tym tygodniu, Michalina powiedziała nam o tym jak mieć dobry PR, Jagoda zrobiła dla nas szybkie recognition, a następnie….
PIE-IN-THE-EYE! Przez cały tydzień walczyliśmy o jak największą liczbę sit downów, żeby wygrać nasz konkurs. A nagrodą była niepowtarzalna możliwość uderzenia ciastem prosto w twarz swojego przeciwnika. Na początku byliśmy przekonani, że na wygranej pozycji są ci, którzy uderzali, ale szybko okazało się, że każdy był wygrany i miał z tego wielką frajdę. Ostatecznie niecodziennie jest się całym wysmarowanym ciastem i słodką bitą śmietaną, która spływa prosto w oczy.Wszystkie konkurencje, które toczą się przez cały tydzień dodają nam dużo motywacji i energii w trakcie pracy i w ten sposób każdy z nas staje się coraz lepszy. EFFORT AND ATTITUDE IS EVERYTHING
Houston, mamy problem! Te placki to od Kuci czy z Piekusia? Fajniej jest dostać czy trafiać?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń